GMINA OBORNIKI. Niecodziennym widokiem dla mieszkańców osiedla Bielawy był w minionym tygodniu spacerujący ulicą Półwiejska mały dzik – najwyżej dwuletni przelatek. Wezwana w sprawie dzika straż miejska złapała go bez trudu i odstawiła do lasu, gdzie jego miejsce.
Jak nas poinformował komendant Jacek Klawiter, jego strażnicy są dość często wzywani w sprawie dzikich zwierząt. Niedawno udali się ratować chorego jeża, dostrzeżonego na ulicy Chłopskiej. Zdaniem wzywających jeż był chory, bo się… nie zwijał w kulkę. Jeż najprawdopodobniej nie miał zamiaru się „zwijać”, gdyż się po prostu nie przestraszył. Ruszył żwawo do lasku Dahlmana i tyle go widziano. Inny przypadek zgłosili w tygodniu strażacy. Poinformowali, że na poboczu drogi w Dąbrówce Leśnej leży ranny dzik. Gdy strażnicy dojechali na miejsce, okazało się że to nie dzik, ale borsuk i na dodatek nie ranny, ale martwy.