OBORNIKI. Działkowicze z Relaksu w Obornikach, największego ogrodu działkowego w gminie, odbyli w piątek coroczne zebranie. Przybyło, w gościnne progi starostwa, 88 osób, co jest całkiem dobrą frekwencją.
Zanim jednak prezes Czesław Eliks zebranie oficjalnie otworzył, głos zabrał przedstawiciel okręgu działkowiczów w okręgu Jan Molski, który ostrzegł przed ogromnymi cenami prądu. Sugerował chęć swej rezygnacji z udziału w zarządzie i proponował wybranie na swoje miejsce młodych liderów, którzy poprowadzą ogródkowiczów w niełatwym czasie, bo problemów jest wiele.
Nieco lepiej było podczas piątkowego zebrania POD Relaks. Przybyło w gościnne progi starostwa 88 osób, co jest całkiem dobrą frekwencją.
Czesław Eliks otworzył zebranie, powitał przybyłych, a ci zaśpiewali hymn działkowiczów oraz minutą ciszy uczcili tych, którzy odeszli. Z zaproszonych gości przybył wiceburmistrz Piotr Woszczyk oraz przedstawiciel policji, a dokładniej prewencji.
Elżbieta Stawna sprawnie poprowadziła obrady, a funkcję sekretarza wzięła na siebie Aleksandra Kulupa.
Prezes Eliks wyliczył działania, które mają w przyszłości przynieść wspólnocie Relaksu jak najwięcej korzyści. Takim działaniem był montaż monitoringu na placu z odpadami, który w znacznej mierze spełnia swoje zadanie, choć nie do końca, bo nie ma on jeszcze rejestratora w biurze.
Zniwelowano parking przed wjazdem oraz sam wjazd. Teraz jest szeroki i wygodny nawet dla autobusów.
Znacznym kosztem utrzymaniu ogródków jest koszt wywozu odpadów zielonych. Cena ich wywozu raz ustalona, okazała się niewystarczająca i zabrakło w kasie ponad 12 tysięcy. Zobowiązano wszystkich do posiadania kompostowników, bo w razie przeciwnym zapłacą wyższe stawki.
Tak drastyczna decyzja była zdaniem prezesa koniczna, bowiem co miesiąc wywożono trzy i pół kontenera odpadów zielonych.
W poszukiwaniu oszczędności wybrano firmę z Suchego Lasu, która złożyła najkorzystniejszą ofertę na wywozy śmieci. Sama cena nie była co prawda dużo niższa, jednak zdecydował o zmianie wykonawcy zlecenia fakt, że sucholeska firma posiada kontenery o długości 15 metrów a nie jak poprzednicy 10.
Zarząd Relaksu zrezygnował z księgowej, zlecając buchalterię firmie z Szamotuł specjalizującej się w księgowaniu ogrodów działkowych.
Wciąż są problemy z zaległościami finansowymi wśród działkowców. Prezes namawiał do rzeczowej dyskusji w sprawie terminowego regulowania wszelkich należności.
Prezes zagroził, iż ci, którzy nie zapłacą za pobór prądu w wyznaczonym terminie, zostaną od energii odłączeni, a ponowne przyłączenie będzie ich kosztowało 50 złotych.
Na sali nie dało się słyszeć żadnego sprzeciwu, co mogło zostać uznane za akceptację dla takiego potraktowania zalegających. Na koniec Czesław Eliks wspomniał o zbliżających się wyborach zarządu POD Relaks i przekazał głos przewodniczącemu komisji rewizyjnej Zenonowi Szramie.
Z jego sprawozdania wynikało, że zarząd wykonał wszystkie uchwały w 100 procentach, brak jest jakichkolwiek uwag co do jego pracy, nie ma też zastrzeżeń do gospodarowania funduszami. Są pewne zaległości u samych działkowiczów, choć ich łączna kwota niewiele przekracza dwa tysiące.
Problemem Relaksu jest nadprodukcja odpadów zielonych. Innym kłopotem jest brak właściwej opieki nad psami, które biegają bez smyczy i kagańców oraz brudzą na ciągach wspólnych.
Zenon Szrama zwrócił też uwagę na potrzebę kontroli przerostów drzew, które bywają nadmiernie wysokie i rozłożyste.
Przypomniał zebranym, że ich wycinkę należy wykonać na własny koszt. Na koniec pogratulował prezesowi i zarządowi dobrej i sumiennej pracy.
Głos zabrał też przedstawiciel policji, którego zaproszono na zebranie. Pochwalił monitoring, bo jak się go ma, to łatwiej jest złapać. Ostrzegł też, że psy bez odpowiedniej uwięzi to wykroczenie i podlega karze.