RYCZYWÓŁ. Pewien ryczywolanin o intelekcie bezobjawowym, a noszący imię Michał, wziął nagle do ręki siekierę i ruszył na rynek, zwany Placem 1 Maja.
Tam tą siekierą odciął prawą przednią nogę stojącemu tam wołowi. Wół stracił równowagę i uniósł tylną nogę, co zakłóciło jego stabilność.
Wół jest z plastikowego konglomeratu, więc nic nie poczuł, jednak zacni ryczywolanie poczuli stratę ważnej części symbolu wsi. Zamach na wołu zarejestrowała kamera monitoringu, więc sprawca został bardzo szybko rozpoznany, tym bardziej, że pochodzi z szacownej i znanej w gminie rodziny.
Dlaczego napadł na wołu? Według naszego informatora, który owego Michała miał o to wypytać: Dziabnął go siekierą, bo wół stał i nic nie robił.
Tu akurat Michał miał rację, bo wół faktycznie nie tańczy i nie skacze, tylko sobie stoi i symbolizuje swą wieś. Pewnie Michałowi zbrodniczy czyn ujdzie płazem, bo w jego głowinie puściutko, oj puściutko.
Jakaś litościwa dusza opatrzyła wołu nogę plastrem, ale to nie jest wyjście i na długo nie wystarczyło. Trzeba by teraz kupić trochę kleju i wołu naprawić, co może ryczywolskim urzędnikom zająć wiele, wiele czasu.