ROGOŹNO. Przed kilkoma tygodniami pisaliśmy o dwóch młodych bandziorach z Rogoźna. Obaj terroryzowali kolegów w jednej z miejscowych szkół, wymuszając od nich haracz i grożąc im pobiciem wobec odmowy. Zastraszeni uczniowie musieli płacić łącznie haracz od 50 do 140 złotych dziennie.
Osiemnastoletni Kamil D. i jego rówieśnik Marcin P. czasem bili i szarpali kolegów tylko po to, aby reszta wiedziała, iż nie ma z nimi żartów. Któryś z pobitych poskarżył się nawet nauczycielce, ale ta zignorowała sprawę. Reszta uczniów wzięła to za ciche przyzwolenie ze strony grona nauczycielskiego i potulnie płaciła.
Trwało to tak długo, aż jeden z pobitych poskarżył się wreszcie w domu, a rodzice natychmiast nadali sprawie rozgłos. Policja skutecznie zajęła się Kamilem i Marcinem. Obaj stanęli przed prokuratorem a od niego pojechali prosto do aresztu.
W szkole wobec młodszych i słabszych byli bezwzględni i pełni pogardy, Podczas przesłuchania obaj byli załamani, płakali i przepraszali. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Bandyci z Rogoźna usłyszeli już zarzuty wymuszeń rozbójniczych. W chwili obecnej toczy się przed Sądem Rejonowym w Obornikach ich proces. Świadkowie mogą obejrzeć teraz obu na ławie oskarżonych, a jest to dobra przestroga, iż ręka sprawiedliwości dosięgnie każdego winnego, bez względu na to, jak bardzo był przedtem pewny siebie.