OBORNIKI. Szczęście uśmiechnęło się do znanego z ekscesów bezdomnego oborniczanina. Mężczyzna otrzymał mieszkanie komunalne w jednym z tak zwanych ?baraków? przy ul. Staszica, w pobliżu stacji benzynowej. Nowy lokator już po kilku dniach, przez nieuwagę, spowodował pożar i teraz jego sąsiedzi chcą jego eksmisji.
W minioną środę około godz. 22 straż pożarna została wezwana do pożaru przy ul. Staszica. Paliło się wnętrze jednego z ?baraków?. Strażacy po wejściu do środka zobaczyli, że w płomieniach stoi pościel wraz z łóżkiem i wykładziny. Ugasili żywioł jednym prądem wody. Na szczęście, dzięki szybkiej akcji straży pożarnej płomienie nie rozeszły się na pobliskie mieszkania.
Oficjalną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez nieznaną osobę. Sąsiedzi mężczyzny nie chcą go jednak w swojej społeczności. – Palił w łóżku i zasnął. Nie można tak robić. Co by było, jakby mu się chata zapaliła a od niej i nasza. Strażacy gasiliby to z trzy dni ,a my wszyscy wylądowalibyśmy na bruku. Już jeden taki mądry wysadził dom socjalny niedaleko stąd. Mamy czekać aż ten zrobi to samo? Powinni go stąd zabrać – powiedział nam bardzo zdenerwowany mieszkaniec jednego z ?baraków?.