OBORNIKI. Obornicki Ośrodek Kultury został zamknięty. To efekt kontroli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Według decyzji szefa PIND Bernarda Błaszkiewicza i jego służb, budynek domu kultury musiał zostać wyłączony z użytkowania, bo przebywanie w jego wnętrzu nie gwarantowało bezpieczeństwa.
Skoro stan techniczny zagraża bezpieczeństwu, a dotyczy to głównie sali widowiskowej, właściciel budynku – czyli gmina Oborniki musi wykonać przez uprawnioną osobę ekspertyzę techniczną. Jeżeli badający obiekt inżynier potwierdzi zły stan stropu i jednej ze ścian sali, gmina dostanie nakaz wykonania czynności naprawiających stan techniczny obiektu.
– Po wykonaniu przez właściciela tych czynności, a następnie po kontroli z naszej strony, zostanie to potwierdzone, sala będzie mogła być dalej użytkowana – wyjaśnił Bernard Błaszkiewicz.
Pogarszający się stan techniczny leciwej budowli nie jest już od dłuższego czasu czymś zaskakującym. Obornicki Ośrodek Kultury przejął poniemiecki obiekt przy ulicy Armii Poznań w roku 1968 i od tego czasu nie było tam solidnego remontu.
W mieszczącej 370 wysiedzianych już mocno foteli sali widowiskowej dwadzieścia lat temu wycyklinowano podłogę, a kilkanaście lat temu przemalowano boazerię.
Obecnie o żadnym remoncie nie może być mowy, bo kilka miesięcy temu pracownia architektoniczna „Home OF Houses” ma nie tylko gotowy projekt, ale i pozwolenie na budowę nowego ośrodka kultury.
Zgodnie z informacją podawaną przez wydział inwestycyjny urzędu miejskiego w Obornikach przygotowana jest procedura przetargu na budowę nowego obiektu i trwają ostatnie uzgodnienia projektowe. Dotyczą głównie kwestii związanych z materiałami budowlanymi uwzględnionymi w projekcie wykonawczym.
W ciągu najbliższych dni ma zostać ogłoszony przetarg na wykonawcę budowy, następnie rozpoczną się prace polegające na zburzeniu dotychczasowego ośrodka i budowie nowego.
Sekretarz gminy Krzysztof Nowacki wyjaśnia: Z uwagi na sezon letni wszystkie wydarzenia planowane w OOK idą i pójdą zgodnie z planem. Żadne wydarzenie nie jest zagrożone. Po rozstrzygnięciu przetargu będzie przygotowany szczegółowy plan wydarzeń na czas budowy.
Głos zabrał też burmistrz Obornik. Tomasz Szrama tłumaczy: Zwlekaliśmy z budową OOK z uwagi na to, że jest to inwestycja szacowana na ponad 40 milionów złotych. Nie chcieliśmy zadłużać gminy, biorąc kredyt. Faktycznie, biorę na siebie odpowiedzialność, że nie wykonaliśmy tego zadania wcześniej, czekałem na obiecane pieniądze z KPO, czyli Krajowego Planu Odbudowy, które miało wejść w życie w najbliższym czasie. Niestety, plany pokrzyżowała nam jedna belka. Mieliśmy pod kontrolą PPOŻ i kwestie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, a podczas nadzoru pokazała się luźna belka na balkonie sali widowiskowej. Jest mi bardzo przykro, że tak się stało.

Przypominamy w tym miejscu o zdarzeniu, do którego doszło półtora roku temu. Wtedy to jeden z dźwigarów dachu wysunął się z osady, w której tkwił i zaczął zagrażać stabilizacji sporego ciężaru nad widownią. Szczęśliwie udało się dźwigar osadzić na powrót w ścianie i wydawało się, że to koniec kłopotów.
Jak widać nie całkiem. Burmistrz Tomasz Szrama liczy na to, że planowana w najbliższym czasie ekspertyza wypadnie korzystnie i po naprawach OOK zostanie ponownie otwarte.
– Nie zmienia to jednak faktu, że w najbliższych dniach wystartujemy z przetargiem i rozpoczniemy remont. My nie zapomnieliśmy o tym remoncie, my po prostu nie chcieliśmy zadłużyć gminy na taką kwotę, jednak dłużej nie możemy już czekać na wejście w życie KPO – stwierdził burmistrz.
Skoro jednak budynek ma zostać zburzony, to czy warto go remontować?