OBORNIKI. Kierowcy chwalą nowe rondo, którym łatwo przejechać przez Oborniki z południa na północ oraz dotrzeć ulicą Wroniecką do drogi Czarnkowskiej.
Ta inwestycja powinna mieć jednak ciąg dalszy.
Gdy powstawała droga, burmistrz Tomasz Szrama uzgodnił z dyrektorem Markiem Napierałą, dyrektorem poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że zostanie przebudowany wjazd i wyjazd z ulicy Kowanowskiej.
Miałby powstać tam na pewien czas lewoskręt dla jadących ze wspomnianego ronda w ulicę Kowanowską, a może też wyjazd z Kowanowskiej na wprost w stronę urzędu miejskiego.
O ile wspomniany lewoskręt jest możliwy do wykonania na czas, aż gmina wybuduje własną drogę z ronda do Kowanowskiej przez teren garaży, o tyle wyjazd z Kowanowskiej na wprost budzi obawy dyrektora Napierały, który obawia się, że kierowcy będą kombinować i skręcać z Kowanowskiej w lewo, co zakłóciłoby ład komunikacyjny.
Burmistrz Szrama starał się ustalić termin zmian w obrębie Kowanowskiej, jednak nieskutecznie. Jak przyznał: Obecna sytuacja nie pozwala pozyskać tych informacji, bo urzędy wojewódzkie nie pracują normalnie. Jeżeli nawet jest w pracy ktoś kompetentny, to nie ma on kogo zapytać, bo go w pracy nie ma i tak to trwa i trwa.
Dyrektor nie podjął jeszcze decyzji, bo ma wydłużony czas na odpowiedź. Jak już wszyscy ruszą do pracy, będzie łatwiej się czegoś dowiedzieć.
Gdy zapytaliśmy burmistrza o ewentualne działania w tym rejonie, przynależne kompetencyjnie gminie, odparł: Większość prac jest wstrzymana ze względu na brak wykonawców. Im brak po prostu pracowników i na przykład brama ograniczająca wjazd na mały most musi czekać, bo zwycięzca przetargu nie ma kim tego wykonać.
Zatem trzeba będzie poczekać na normalność, a najważniejsza jest to, że jest wciąż wola do wykonania zmian poprawiających ruch w obrębie Kowanowskiej.