NIENAWISZCZ. Nie ma wciąż rozstrzygnięcia, kto jest właścicielem jezior w Nienawiszczu. Gmina, której jeziora w Nienawiszczu przekazał niegdyś były wojewoda pilski, czy Gospodarstwo Krajowe Wody Polskie, jak podejrzewa szef powiatowej geodezji Wojciech Pawlik.
Spór toczy się już od lat przed wojewodą wielkopolskim, a dotyczy stwierdzenia, czy jeziora te są ciągiem wód płynących, jak domniemają urzędnicy powiatu (a wówczas jeziora należeć będą do skarbu państwa w zarządzie Gospodarstwo Państwowe Wody Polskie) albo są one wodami stojącymi, a wówczas należeć będą o gminy Rogoźno, która dba od lat o ich dobrostan.
Pewnym jest jedynie to, że jeziora nie należą do zasobów powiatu obornickiego, jak w różnych gremiach się podejrzewało, bowiem powiat nie prowadzi działalności rybackiej, ani żadnej związanej z wodami – jak zapewnia szef geodezji powiatowej Wojciech Pawlik. W jego opinii jeziora w Nienawiszczu są raczej wodami płynącymi, więc należą do państwa. Były gminne, ale wojewoda wielkopolski podważył w roku 2014 decyzję wojewody pilskiego i na wniosek związku wędkarskiego ją uchylił.
Eksperci od lat badają, czy jeziora są połączone ze sobą, czy nie są.
Nikt jednak nie zna spornych jezior tak dobrze jak Roman Szuberski. Burmistrz Rogoźna mówi o tym sporze: bzdury, jeziora należą do gminy i nic tego nie zmieni. Złożył w tej sprawie też odpowiedni protest i ma zamiar bronić jezior jak nie przymierzając niepodległości.
Czas sobie płynie, eksperci różnej maści szukają połączeń jezior, a kumkające w szuwarach żaby pękają ze śmiechu.
Cała ta sprawa dowodzi lichości i przypadkowości niektórych władz, które od wielu lat nie potrafią stwierdzić, czy jeziora łączy jakiś strumyczek czy też ich nie łączy.
Służbom wojewody zejdzie na tych poszukiwaniach pewnie jeszcze z kilkanaście lat. W tym czasie Roman Szuberski świeci przykładem, jak dbać o dobrostan jezior.
Burmistrz czyści, zarybia, dotlenia, a jego służby jak i zatrudnieni przezeń fachowcy monitorują stan ich wód. Wody są coraz czystsze, ryb pływa w nich coraz więcej, a ci od wojewody szukają strumyczków i dywagują.
Mieszkańcy Nienawiszcza twierdzą, że powiat chce odebrać gminie jezioro Nienawiskie Wielkie i Małe. Powiat twierdzi, że jeziora to nie ich domena, wojewoda szuka i szuka. Nasz redakcyjny ekspert twierdzi, że nie ma się z czego śmiać, bo urzędnicy wiedzą co robią, a ich problem polega na tym, że muszą ciągle dowodzić, że są jednak do czegoś potrzebni.