OBORNIKI. Powstała propozycja utworzenia na ziemi obornickiej Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego (COM).
Jest to jednostka różna i niezastępowalna przez kluby seniorów czy domy opieki. Takie miejsce istnieje dla osób z niepełnosprawnościami w Zagórowie i zwiedzały go osoby w towarzystwie obornickich władz. Czy kolejne mogłoby powstać w Obornikach?
Zajmujący się pożytkiem publicznym i wolontariatem oraz tym tematem i to jak zwykle z perfekcją, Błażej Matczuk, wyjaśnił, że na utworzenie takiego Centrum można otrzymać od państwa 100% potrzebnych środków, o ile obiekt nie przekroczy powierzchnią 500 m kw. Można uzyskać też dofinansowanie na doposażenie obiektu i utrzymanie pensjonariuszy w kwocie do 160 zł dziennie na jedną osobę.
Może być w takim obiekcie pobyt dożywotni jak i całodobowy, ale w tym przypadku do trzech miesięcy.
Koszt pobytu osób z gminy Oborniki w domach pomocy społecznej wynosi 1.194 tysiące, a gminę kosztuje on 1.150 tys. Tylko dla sześciu osób pobyt z kompletem zabiegów i czynności opiekuńczych kosztuje gminę ponad 30 tysięcy miesięcznie, więc więcej niż drogo.
Grażyna Stachowiak, której zapewne przedstawiać nie trzeba, od dawna zna problem i powstanie COM popiera. Mówi o tym co się dzieje, gdy: Zejdą rodzice osoby niepełnosprawnej będącej pod ich opieką, takie Centrum jest wówczas rozwiązaniem. Ona jest wręcz orędownikiem jego powstania.
Hanna Kniat Szymańska zajmująca się pomocą społeczna w gminie Oborniki także popiera samą ideę, ale jest jednak ostrożna, bo zna swój budżet, musiała już zwalniać swoich pracowników, by jakoś spiąć budżet i liczy każdą złotówkę.
Jej propozycją są rodzinne domy opieki. Gminy po prostu nie stać na pobyty po osiem godzin dziennie. Do pełnego pobytu gmina musi dużo dokładać, bo tych osób na utrzymanie nie stać. Co do Centrum brak jest pewności co do obiecanego utrzymania go przez państwo. Obornicka Jagiellonka miała mieć finansowanie, a już po dwóch latach je straciła. Utrzymuje ją gmina, podobnie inne kluby seniorów.
Każda obietnica wsparcia przez rząd jest w tym kraju jak liść na wietrze.
Na zasiłki celowe miała gmina 500 tysięcy, teraz ma 200 tysięcy, a ceny poszybowały. Tak więc samą ideę pani Hanna popiera, ale trzeba i o finansach pomyśleć.
Wiceburmistrz Piotr Woszczyk brał udział w wizycie studyjnej. Ma świadomość kosztów przystosowania starego budynku. W gminie Obornikach trzeba by budować Centrum od zera i musiałby być to budynek parterowy. Taka placówka byłaby w opinii wiceburmistrza bardzo potrzebna, ale i bardzo kosztowna.
Obecnie gmina utrzymuje w DPS-ach 31 osób. Sprawa jest więc istotna.
Pan Piotr przyznał: Myślę pozytywnie, ale trzeba się głęboko zastanowić, bo o ile obecny rok budżetowy był trudny, to kolejny będzie jeszcze trudniejszy. Do tego wszystkiego gmina ma czas na decyzję do 16 sierpnia. W tym czasie nie powstanie nawet projekt. Ponadto co będzie za rok… kto to wie?
Można na sprawę spojrzeć poprzez pryzmat strat i zysków. Gdyby jednak gmach powstał, jego koszt to minimum 2 miliony i w razie zakończenia finansowania z zewnątrz, gminie zostanie budynek i problem co zrobić z jego mieszkańcami?
Radna Beata Matelska badała problem w swojej komisji finansów i zauważyła jeszcze jeden kłopot. To kwestia zatrudniania, bo pielęgniarek brakuje w szpitalach, a skąd je wziąć do pracy w Centrum?
Paweł Drewicz zaproponował wywołać apel, to może pojawi się więcej informacji od osób kompetentnych.
Radni ostatecznie podjęli i to jednogłośnie uchwałę intencyjną, która rozpoczyna proces tworzenia Centrum, ale niczego nie przesądza.