OBORNIKI, POZNAŃ. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zarekomendował radnym stolicy Wielkopolski możliwość wystąpienia ze Związku Międzygminnego GOAP.
Następnego dnia wiceprezydent Bartosz Guss, który pełni równocześnie obowiązki przewodniczącego zarządu GOAP, poinformował o planach opuszczenia związku przez partnerskie gminy.
Ma się to stać 1 stycznia 2022 r. Dodał jednak: Dyskusja na ten temat jest jeszcze przed nami. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą poznańscy radni.
Co postanowią radni, tego jeszcze nie wiadomo, jednak wielu z nich twierdzi: Płacimy za inne gminy. Miasto nie chce dopłacać do wywozu śmieci innych gmin.
Tych gmin jest w Związku dziewięć. Oprócz Obornik są to: Swarzędz, Pobiedziska, Czerwonak, Kostrzyn, Murowana Goślina, Kórnik, Buk, Kleszczewo.
Przewodniczący rady miasta Poznania Grzegorz Ganowicz twierdzi, że: W stolicy Wielkopolski koszty wywozu są niższe, bo przeważa w mieście zabudowa wielorodzinna, a na terenie całego GOAP-u stawka musi być taka sama. Wyjście Poznania z GOAP-u pozwoli na uszczelnienie systemu opłat, a mieszkańcy bloków zapłacą za śmieci według zużycia wody.
To fakt, w Poznaniu większość obywateli mieszka w budynkach wielorodzinnych, a w gminach w mniejszych domach, ale ten fakt był znany już w momencie powstawania Związku i jakoś nikomu to wówczas nie przeszkadzało.
Co będzie po ewentualnym wyjściu Poznania ze związku GOAP. Może on funkcjonować nadal, bo wystarczy, by zostały w nim minimum cztery gminy.
Głośno mówi o takim układzie burmistrz Murowanej Gośliny, Dariusz Urbański. Gdyby dołączyły Oborniki i Czerwoniak, wystarczy jeszcze jedna pobliska gmina, na przykład Rogoźno, aby Związek nadal działał, a droga przewozu śmieci była optymalnie krótka.
Na razie gminy są zaskoczone propozycją, a wiceburmistrz Obornik, odpowiedzialny za gospodarkę śmieciową, jest wprost wściekły i głęboko zawiedziony. Cena śmieci wynegocjowana na najbliższe 22 miesiące należała do najniższych w regionie i była stabilna.
Według poznańskiego magistratu, wpływy z opłat od mieszkańców Poznania są wyższe niż koszty wywozu śmieci, a to oznacza, że Poznań dopłaca do sąsiednich gmin, w tym Obornik. Tak im przynajmniej wychodzi z wyliczeń, choć z cyframi bywa różnie i zależy to także od ich sposobu odczytania.
Choć Związek jest jeden, stawki w nim są różne i zależą też od odległości gminy od spalarni. Na przykład w Obornikach stawka za śmieci z budynków jednorodzinnych wynosi 28 złotych, ale już w Kórniku ta sama stawka to 35 złotych od osoby.
Jak działał GOAP od roku 2010, tak działał, ale było w nim coraz bardziej poukładane i działał on coraz sprawniej. Gdyby doszło do likwidacji Związku Międzygminnego, wtedy każda z gmin będzie musiała sama zająć się gospodarką odpadami, a co za tym idzie, ogłosić przetarg na wywóz śmieci.
Opłata oparta w blokach o zużycie wody wydaje się być całkiem sensowna i sprawdzona już w takich miastach jak choćby pobliska Trzcianka, bo obejmie też wiele osób dotąd nie istniejących w systemie, a przecież mieszkających i wytwarzających odpady.
Być może ten system zadziała kiedyś i w Obornikach. Coś trzeba wszak robić, by ceny nie pikowały wciąż w górę i były możliwie sprawiedliwe.
Samorządy wielu gmin „apelują do rządu” o zmianę ustawy śmieciowej, jednak jedyną odpowiedzią. jest cisza.
Gmina Jarocin jest chlubnym wyjątkiem. Nie pisze do nikogo, a burmistrz zdecydował o budowie własnej spalarni i dzięki temu zagospodarowuje odpady najtaniej w całej Wielkopolsce. Śmieci wozi do Jarocina nawet odległa gmina Mosina, bo się im to, mimo kilometrów, opłaca. Mieszkańcy tej gminy płacą miesięcznie 27 złotych, a gdy ktoś kompostuje odpady zielone, płaci 22 złote, czyli aż o pięć złotych mniej.
Władze Obornik czeka wyzwanie, bo jeżeli dojdzie do wyjścia Poznania z GOAP, trzeba będzie podjąć wiele decyzji, przeliczyć na nowo wiele elementów, zerwać z Poznaniem, jednocześnie pozostając z nim w dobrych relacjach.
Jak bowiem Jacek Jaśkowiak napisał: Wystąpienie z GOAP nie wyklucza dalszej współpracy z naszymi dotychczasowymi partnerami na terenie aglomeracji i powiatu. Co więcej, umożliwi korzystanie z poznańskiej instalacji także gminom spoza związku.
To byłaby wielka szansa dla Ryczywołu czy Rogoźna, skąd śmieci trafiają na składowisko i szybko drożeją.
W gminie Oborniki relacje są różne. Jeżeli wiceburmistrz Piotr Woszczyk ma powód do niechęci wobec Poznania i jego prezydenta, to już burmistrz Tomasz Szrama przeciwnie, zasiadając wraz z Jaśkowiakiem we wspólnym Stowarzyszeniu Aglomeracja.
Być może ogłoszenie pomysłu na wyjście z GOAP jest tylko przysłowiową „burza w szklance wody”, przed renegocjacją nowych stawek. Być może podłoże jest jeszcze inne i niebawem się dowiemy jakie. Potrzeba cierpliwości i opanowania, bo jak powiedział szef GOAP:
Dyskusja na ten temat jest jeszcze przed nami.