POWIAT OBORNICKI. Przeciążone do granic wytrzymałości ciężarówki niszczą drogi i mosty powiatu obornickiego, a najgorsze jest to, że niewiele można z tym zrobić.
Przykładem jest droga wiodąca przez Maniewo, czy most w Stobnicy, który musi przejść szybko poważny remont, bo jest czynny tylko w połowie.
Choć przepustowości mostu się znacznie zmniejszyła, to z drugiej strony ruch ciężarówek z nadwagą tam ustał, więc można rzec, że nie ma takiego złego, co by na dobre ostatecznie nie wyszło. Nie po to jest jednak most, by ruch na nim ograniczać. Trzeba remontować, a to będzie kosztować.
Radny powiatu Wiesław Bartkowiak zaproponował, by obciążyć kosztami tych, którzy most popsuli. Zdaniem starosty Zofii Koteckiej: Mamy w powiecie wiele dróg i wiele pojazdów, w tym także tych przekraczających dopuszczalny tonaż. Trudno im powiedzieć „stop”. Jest niezmiernie trudno, a wręcz niemożliwe dowieść, który to samochód lub które samochody zniszczyły most. Są pewne domysły, jednak dowodów brak. Chętnie byśmy przyjęli sponsoring dla naszych dróg od przewoźników. O ile zechcą się do remontów dołożyć.
Pani starosta ma rację. Można domniemać, podejrzewać i sądzić, ale bez twardego dowodu, że to ten konkretny pojazd wyrządził szkodę, nie ma sensu sprawy nawet zaczynać. Przewoźnicy płacą podatki i mają prawo jeździć po drogach i mostach powiatu.
Komendant powiatowej policji insp. Wojciech Spychała zapytany o to, czy można zważyć wyrywkowo pojazdy korzystające z dróg powiatu odparł: Inspekcja Transportu Drogowego (ITD.) nie może ważyć pojazdów, bo na terenie powiatu brakuje miejsca, parkingu przy drodze czy odpowiedniej zatoczki, spełniających wymogi do wykonania takiej kontroli.
To świetna wiadomość dla przewodników łamiących przepisy, a smutna dla zarządu dróg powiatowych.