OBORNIKI. Most na rzece Warcie – zwany małym – nie może dłużej trwać w obecnym stanie nawierzchni. O ile konstrukcja przeszła pomyślnie badania wytrzymałościowe oraz próby na zmęczenie materiału, to sama jezdnia długo już nie wstrzyma.
– Mamy tego pełną świadomość i dlatego już podjęliśmy działania, aby most wyremontować – usłyszeliśmy w urzędzie miejskim. Jest już przygotowywana dokumentacja i gromadzone są pozwolenia. Cała nawierzchnia zostanie wymieniona, a most będzie miał w przyszłości jezdnię drewnianą.
Taka była ona niegdyś, ale ówczesne technologie nie pozwalały na właściwe przytwierdzenie desek i te klawiszowały pod kołami pojazdów. Pokryto je asfaltem co skutecznie zablokowało deski a jednocześnie doprowadziło do ich rozpadu wskutek braku wentylacji.
Remont można zacząć dość szybko, ale zamknięcie mostu w czasie letniego szczytu komunikacyjnego, spowodowałoby ogromne korki. W czasie Dni Obornik podjęto próbę, zamykając go na dwa dni. Kolejka samochodów stała już od Bogdanowa. W tej sytuacji postanowiono, aby do remontu przystąpić dogodniejszą porą.
Most zostanie zamknięty pod koniec zimy i nastąpi najpierw rozbiórka starej nawierzchni, a w pierwszych dniach wiosny okładanie nowej. Takie są przynajmniej plany. Władze Obornik starają się pozyskać na ten cel pieniądze od rządu w ramach tzw. „schetynówek”.
Niewesołe są też wieści na temat dużego mostu nad Wartą. Tu nawierzchnia jest w zasadzie niezła, ale stan jego konstrukcji budzi niepokój inżynierów z dyrekcji dróg krajowych. Już został przewidziany remont. Będzie prowadzony połówkowo. Wymusi to na moście ruch wahadłowy. Jak długie będą korki, można to sobie łatwo wyobrazić.
Problem znacznie zniwelowałaby budowa dawno zapowiadanej obwodnicy Obornik z nowym mostem na wysokości Łukowa. Jednak wszystko wskazuje na to, że jest to wciąż pieśń dalekiej przyszłości.