ROGOŹNO, OBORNIKI. Już od trzech lat trwa przygotowywanie dokumentacji niezbędnej do przebudowy drogi Rogoźno-Studzieniec i dalej do granic powiatu.
Ilekroć wydaje się, że już wszystko jest gotowe, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) wnosi uwagi i znowu rusza proces poprawiania i uzupełniania dokumentacji.
Bez tej dokumentacji nie można nawet myśleć o ogłoszeniu przetargu czy rozpoczęciu prac.
Kto popełnia tak liczne błędy, tego do końca nie wiadomo. Przez owe trzy lata prac nad dokumentacją drogi pod Rogoźnem zostało przygotowanych już kilka dokumentacji podobnych i to z powodzeniem, to zaskakuje.
Wicestarosta Waldemar Cyranek wyjaśnił, że jest w kontakcie z projektantem, który tłumaczył mu, iż nie udało mu się dotrzymać terminu do 18 sierpnia, gdyż z urzędu miejskiego w Rogoźnie nie otrzymał oczekiwanych dokumentów w terminie. Dostał, ale inne i dopiero, gdy dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Marek Pilarski udał się do rogozińskiego magistratu, do projektanta trafiły wreszcie właściwe dokumenty. To niestety wydłużyło prace i nie pozwoliło dotrzymać terminu.
Projektant obiecał, że po otrzymaniu właściwych dokumentów wyśle na ich podstawie wyjaśnienie do RDOŚ. Jeśli to wystarczy, to sprawa wydania pozytywnej opinii RDOŚ ruszy, albo w wersji pesymistycznej RDOŚ znów coś zakwestionuje i nadal trwać będzie wymiana korespondencji oraz składanie wyjaśnień.
Cała ta sprawa przypomina chocholi taniec i wiele osób chciałoby wiedzieć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?