OBORNIKI. Prezes Obornickiej Spółdzielni Mieszkaniowej Maria Pilarska naciska na władze miasta, aby te odkupiły drogę wewnętrzną spółdzielni, tzw. Wybudowanie, która prowadzi pod lasem – od Drogi Leśnej w kierunku budynków PEC. Burmistrz Obornik odmówiła zapłaty za drogę, zgadzając się jedynie na jej darmowe przejęcie jako drogi wewnętrznej. Zadeklarowała jednocześnie ewentualny remont i środki na utrzymanie drogi, po jej przekazaniu przez Spółdzielnię.
Radny Lemański zagroził, że Spółdzielnia zamknie ruch ma tej drodze, jeżeli nie kupi jej gmina. Jego zdaniem jeżdżą nią nie tylko mieszkańcy bloków, ale także inni oborniczanie. Jest na skraju osiedla mieszkaniowego, ruch zwiększa się z dnia na dzień, a stan drogi jest tragiczny. Czy koszty utrzymania tej drogi i jej odśnieżania mają zapłacić spółdzielcy? My, jako spółdzielcy, na to sobie nie pozwolimy. Gmina nie musi płacić, spółdzielnia proponuje wymianę gruntów.
Na te słowa burmistrz Bogdan Bukowski stwierdził, że prezes Pilarska jak zwykle oszukuje. Chciała ona zapłaty w 2005 roku kwoty 184 tysięcy złotych. Teraz może ta droga kosztować nawet 400 tysięcy złotych. Mam płacić za tą drogę podwójnie – jako oborniczanin i spółdzielca. Jako mieszkaniec spółdzielni płacę jeden z największych czynszów w województwie wielkopolskim. Większość takich dróg na innych osiedlach należy do spółdzielni, są to drogi wewnętrzne, które wszyscy muszą utrzymywać. Nikt nie ma prawa zamknąć tej drogi. To jest teren mój, jako spółdzielcy. Gdzie są setki tysięcy złotych z wynajmu pawilonów handlowych? My jako gmina, musimy dbać, aby interes wszystkich mieszkańców został uwzględniony. Obornicka Spółdzielnia Mieszkaniowa jest bardzo źle zarządzana. Nie mogę patrzeć, że ktoś jest niegospodarny, a gmina, czyli wszyscy podatnicy, mają do tego dokładać.
Radny Żółć zaproponował rozważyć jednak wymianę gruntów, która nie będzie kosztowna dla gminy. Radny Pawlik długo przedstawiał zawiłą sytuację prawną, przyznając rację władzom miasta. Radny Ilski stwierdził: jestem radnym, a my nie możemy być orędownikami żadnej z kilkudziesięciu spółdzielni z terenu gminy, ale musimy walczyć o każdą złotówkę podatników.
Radni ostatecznie, przy czterech głosach przeciwnych, poparli stanowisko burmistrz Rydzewskiej – gmina nie kupi drogi, skłonna jest jednak przejąć ją za darmo jako wewnętrzną.