OBORNIKI. Jak informowaliśmy w poprzednim numerze, Bogdan Bukowski decyzją sądu ma stracić mandat radnego. Choć rada miała na odwołanie pana Bogdana aż trzy miesiące, zajęła się sprawą od razu.
Zanim się jednak radni zebrali, już było wiadomo, że odwołania Bukowskiego raczej nikt nie poprze. Także Paweł Drewicz dołączył do przeciwników odwoływania i zdementował informację jakoby PO była za pozbawieniem pana Bogdana mandatu. – Taką decyzję podjąłem osobiście, bez konsultacji z innymi członkami PO a to, że jestem członkiem PO, to inna sprawa – przyznał Drewicz.
Zanim jednak radni podjęli jednogłośną decyzję o nie odwoływaniu Bukowskiego, sam zainteresowany złożył w swej sprawie dokładne i składne wyjaśnienia. W wygłoszonym świadczeniu naświetlił sytuację, jaka zaprowadziła go do sądu. Nie wdając się w szczegóły, stało się to – jego zdaniem – za przyczyną odwetu ze strony firmy drogowej ukaranej przez Bukowskiego za brak solidności. Potem pojawiali się w sądzie dziwni świadkowie, mieszali w sprawie różni politycy. Pojawił się też dyspozycyjny prokurator, który zrobił to co miał zrobić – zdaniem radnego. Bukowski wytknął publicznie prokuratorowi jego upolitycznienie, a ten mu „podziękował” doprowadzając do skazania radnego. Sąd wyższej instancji wyrok anulował zalecając powrót do sprawy od początku, choć na rok zawiesił mandat radnego. W tej sprawie Bukowski złożył już wniosek o kasację tej decyzji.
Gdy Bukowski wyjaśnił rzecz całą, przewodniczący Paweł Drewicz pochwalił go – za ogólny styl. Jego wyjaśniania uznał za – nową okoliczność – co w opinii Drewicza – powinno być powodem do wycofania punktu o wycofaniu odebraniu mandatu radnego.
Anna Rydzewska dodała: cieszę się z pańskiego wniosku. Znam Bukowskiego jak mało kto i jest to człowiek bardzo uczciwy, który zawsze pilnował interesów gminy. Wierzę, że do osób, które wyrządziły mu zło, to zło kiedyś wróci i je boleśnie poczują.
Radni jednogłośnie podnieśli rękę za wycofaniem wniosku o odwołaniu radnego.
Do sprawy trzeba będzie wrócić – bo złożona kasacja, wyroku nie zatrzymuje – zdaniem prawników gminy – jego wykonalności i w związku z tym nadal od 10 października 2013 leci okres 3 miesięcy, w których to rada musi podjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatu. Jeżeli tego nie zrobi to wojewoda wyda zarządzenie zastępcze. Chyba, że w okresie tych trzech miesięcy kasacja złożona przez Bogdana, w której wnioskował o zawieszenie wykonalności wyroku, zostanie rozpatrzona. Jeżeli nie, to radnym będzie tylko do stycznia.
Na koniec trzeba wyjaśnić tło nagłego wybuchu miłości radnych koalicji do radnego Bukowskiego.
Jego dotychczasowi przeciwnicy wcale go nie pokochali, ale w razie odwołania miejsce Bogdana Bukowskiego zająłby Piotr Desperak, najpoważniejszy kandydat opozycyjnych SiG i PSL na fotel burmistrza w nadchodzących wyborach samorządowych. Desperak został już nieco zapomniany, ale rok na krześle radnego pamięć o nim by znacznie odświeżył, więc w interesie opozycji wobec SiGu było pozostawienie miejsce dla Desperaka zajęte przez Bukowskiego. Nie ma w tym z resztą niczego zdrożnego, tak się to robi w polityce i jest to pewna norma.
