OBORNIKI. Plac zabaw dla dzieci przy Centrum Rekreacji Oborniki ma już swoje lata i co by nie rzec, jest solidnie wysłużony i niezbyt atrakcyjny.
Trudno się zatem dziwić, że pracownik pływalni odpowiedzialny za technikę i bezpieczeństwo, zamknął plac na klucz, ku zaskoczeni rodziców, którzy przyprowadzili tam swoje pociechy.
Faktem jest to, że plac zabaw ma wciąż homologację. Pozytywnie przeszedł przegląd bezpieczeństwa urządzeń ważny do końca sezonu.
W tej sytuacji burmistrz Tomasz Szrama, po konsultacji z gospodarzem terenu prezesem PWiK Tomaszem Augustynem, nakazał plac nadal udostępniać dzieciom, choć nie ukrywa, że ma z tym pewien poważny dylemat.
Plac zabaw przy pływalni znajduje się na terenie pożydowskiego kirkutu. Bawić się na dawnym cmentarzu wydaje się burmistrzowi mało eleganckim i niezbyt moralnym.
Przewodnicząca gminy żydowskiej zgadza się z wątpliwościami burmistrza i prosi o to, by zadbał jako włodarz terenu o poszanowanie jego historii.
Tomasz Szrama już od pewnego czasu czyni starania, by o granice terenu dawnego cmentarza żydowskiego zbadać i wyraźnie oznaczyć, a cały teren oznakować. Przeszkodą jest zupełny brak map tej części lasu Dahlmanna. Jak sam stwierdził: Pamięć po byłych sąsiadach oborniczan zapisaną w ich grobach trzeba uszanować i zabezpieczyć przed zapomnieniem lub jakąkolwiek profanacją.
Burmistrz odwiedził teren danego kirkutu z radnymi, historykiem Mieczysławem Brustem i archeologiem Arturem Dębskim. Celem wizyty był plan upamiętnienia tego miejsca w porozumieniu z właścicielem terenu, czyli Gminą Żydowską.
Archeolog, widząc tam wykopy w ziemi, przypominał, że: Obowiązuje absolutny zakaz wykopywania jakichkolwiek elementów po byłych grobach.
Z tych wszystkich powodów burmistrz chce przenieść plac zabaw w miejsce bardziej trafne, choć do jesieni ten obecny będzie jeszcze służył najmłodszym.