OBORNIKI. Gmina Oborniki nie może się pochwalić licznymi atrakcjami turystycznymi i choć leży wśród lasów u zbiegu dwóch rzek, to i tak nie dorówna gminom górskim lub nadmorskim. Tym bardziej potrzebna jest promocja tego, co można zaproponować na Ziemi Obornickiej turystom. Cel jest ważny, ale metody zganił radny Krzysztof Hetmański – Gmina wydała 10 tys. na tabelkę z danymi, by zaproponować turystykę weekendową, to mógł zrobić jakiś pracownik gminy. Teraz proponuje się wydatek 30 tysięcy, to według mnie kolejny zbędny wydatek.
Odmiennego zdania był odpowiedzialny za promocję gminy Krzysztof Nowacki: kompleksowa oferta turystyki weekendowej to duży projekt gminy Oborniki i warto w niego zainwestować. Pieniądze zostaną wydane na kampanię wizerunkową, z własnym logotypem, witaczami i folderem. Walory rzek oraz miejsc wypoczynku i rekreacji czynnej muszą się znaleźć na mapach i bilbordach. Będzie też opracowana spójna strategia promocji „Obornik na weekend”. Turysta musi wiedzieć, gdzie się udać, gdzie zjeść, gdzie zanocować i co warto zobaczyć. Gmina nie wyda na promocję tego aż tak wiele, bo dostanie dofinansowanie.
Nasz ekspert od reklamy podsumował spór obu panów: ma rację Krzysztof Hetmański, że reklama kosztuje. Ma też rację Krzysztof Nowacki, że brak reklamy kosztuje znacznie, znacznie więcej. Swoje zdanie w tej sprawie wyraził też radny Bogdan Bukowski gratulując Nowackiemu – ogromnego optymizmu – i racja, bo największe rzeczy zaczynają się od optymizmu.