GMINA RYCZYWÓŁ. Radny Roman Trzęsimiech złożył interpelację w sprawie propozycji przeprowadzenia kontroli inwestycji firmowanych przez poprzednią wójt Renatę Gembiak-Binkiewicz. Odpowiedzi, jak stwierdził, nie otrzymał, bo jest ona na stronie urzędu gminy, to sobie ją może przeczytać.
Radny Roman Trzęsimiech przeczytał i to ze zrozumieniem, więc zaraz po przeczytaniu chwycił się za głowę, bo jego zdaniem: Pierwszy akapit kłóci się z ostatnim. Wójt na początku twierdzi, że nie występują przesłanki do zlecenia audytu, a potem informuje, że audyt zostanie zlecony i jego koszt to 6 tysięcy złotych. Brak w tym jest konsekwencji.
Kwestia audytu (kontroli) inwestycji poprzedniej wójt, wypłynęła po słowach radnej Genowefy Nędzy, że taka kontrola jest potrzebna, gdyż są w tej kwestii „niepokoje społeczne”.
Genowefa Nędza była za rządów poprzedniej wójt skarbnikiem gminy, więc wie „co i jak”, dlatego radni oraz wójt potraktowali propozycję radnej całkiem serio choć „niepokoi społecznych” – jak na razie- poza radną Nędzą, nikt nie widział i nie słyszał.
Dla porządku komisja rewizyjna wnikliwie przekopała się przez dokumentację wójt Renaty Gembiak-Binkiewicz i niczego niewłaściwego w niej nie znalazła, co potem potwierdziła na piśmie.
W kwestii mało przejrzystej odpowiedzi na interpelację Trzęsimiecha, wójt Henryk Szrama osobiście wyjaśnił: To może tak nie brzmi jak powinno i nie wybrzmiewa jednoznacznie, ale część odpowiedzi na pytania o inwestycje mamy w urzędzie i nic dokumentacji, jako urzędnicy zarzucić nie możemy. Ale fachowcy mogą ustalić jakieś szczegóły i wtedy odpowiedź może być inna.
Roman Trzęsimiech wsparł wyjaśnienie wójta podpowiedzią: Przecież halę sportową zbadała komisja rewizyjna i nie wniosła nic, prócz sprawy wymiany gruntu. Żadnych uwag.
Nie o to jednak wójtowi chyba chodziło, bo powtórzył raz jeszcze: Audytor może „coś” znaleźć i dokonać ustaleń.
Roman Trzęsimiech trwał w uporze: Ale przecież audytor będzie analizował te same dokumenty co urzędnicy i komisja rewizyjna, więc pozna te same ustalenia co oni, zatem wyciągnie z tego identyczne wnioski.
– No jeszcze będziemy analizować – obiecał wójt Henryk Szrama, a radny Szymon Chmielewski uznał audyt za zasadny, bo jego zdaniem: Wychodzą różne sprawy.
Co tam radnemu „wyszło”, tego radny jednak nie powiedział. Skarżył się jedynie, że: Nie wybrano w Lipie sołtysa z powodu nie zakończonej przebudowy świetlicy i kolejne pół roku kadencji mu mija.
Tym razem wójt się tłumaczył: Musimy świetlicę wreszcie zakończyć, ale strażacy nie dopuszczają. Ubolewał nad tym, że: W świetlicy spalono wiele opału, są tam wyrzucane pieniądze i trzeba ją dokończyć.
Więcej do sprawy świetlicy wniósł Łukasz Krzyśko tłumacząc: Budynek zaprojektowano na bogato. Jednak nie zaprojektowano tam instalacji odgromowej. Bez tego straż nie pozwoli, bo ma procedury. Inne zalecenia zostały wykonane, bo usterki były drobne i dało się je usunąć z dnia na dzień.
Komisja rewizyjna badała sprawę budowy sali sportowej. Ma obiekcje wobec badań geologicznych, bo podczas kopania fundamentów natrafiono na ziemię nasypową i trzeba było wymienić grunt, czego kosztorys nie obejmował. Protokół po budowie został podpisany bez zastrzeżeń.
3,5 mln dofinansowało ministerstwo, plus 1,8 mln wynosi pożyczka wieloletnia, częściowo umarzalna w 25%. Nie wykonano łącznika do gimnazjum, bo gimnazjum zlikwidowano.
Być może audytor znajdzie na byłą wójt coś więcej, bo stare przysłowie uczy „gdy się chce psa uderzyć, to i kij się znajdzie”.
Likwidacją gimnazjum Renaty Gembiak-Binkiewicz obciążyć się co prawda nie da, ale osoby pozostające w opozycji do byłej wójt, takie jak Szymon Chmielewski, mają nadzieję, że może „coś wyjdzie” a nawet jeśli nie, to zawsze można postraszyć „niepokojami społecznymi”.
Tylko dlaczego podatnicy gminy Ryczywół mają na to wydać sześć tysięcy złotych?