ROGOŹNO. Podczas, gdy mieszkańcy gminy Rogoźno idą spać ciemną nocką do swych ciepłych łóżeczek, radni Janus z Wojciechowskim ruszają na nocny objazd terenu, aby zweryfikować niebezpieczne przejścia dla pieszych. Przeżyli tam atak dzika.
Gdy jeden z drugim rogoźnianin przytulony do poduszeczki lub ciepłej żonki obraca się słodko na drugi bok, obaj radni nie bacząc na ciemności, zmęczenie czy kiepską pogodę chodzą nocami po przejściach dla pieszych. Chcą sprawdzić czy ktoś lub coś ich nie przejedzie.
Im nie są straszne ciemności ni nawałnice, mróz ani opad atmosferyczny. Chodzą i sprawdzają, a gdy już sprawdzą, to szukają lamp i bynajmniej nie po to, aby zaznać oświecenia, lecz by sprawdzić czy która aby nie opieszała, nie ociemniała, nie próbuje grać z mieszkańcami w ciemno.
Ich poświecenie i trud przeogromny nie są łatwe, roją się od niebezpieczeństw. Oni jednak się przed żadnym nie ugną, od obowiązku nie odstąpią.
W minionym tygodniu, gdy sprawdzali czarną nocą czy bezpieczne jest przejście przez drogę w Owczegłowach, obu radnych usiłował potrącić podły dzik.
Krwiożercze i bezwzględne zwierzę bez cienia litości, ani zasad moralnych wybiegło od prawej i przebiegło na lewą stronę drogi, nie zastanawiając się nad tym, co mogłoby się stać, gdyby na przejściu znajdował się akurat któryś radny.
Na szczęście obaj przeżyli, a jeden z nich zdążył nawet sfotografować dzika i umieścić jego świńską sylwetkę w mediach społecznościowych, by inni mogli poznać złoczyńcę.
Było warto nie dospać, było warto zaryzykować nawet własne życie, bo obaj radni wiedzą już jak niebezpiecznie bywa w Owczegłowach. Odkryli też tej mocy lampę, która nie świeci, choć świecić powinna.
Lampa i dzik otrzymali od nich ostrą naganę, zaś burmistrz Rogoźna może dzięki ich poświeceniu spać spokojnie mrucząc sobie do poduszki słowa klasyka: Niech ryczy z bólu radny zwierz, a dzik przemierza knieje, ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje.