RYCZYWÓŁ. Odbył się ogłoszony wcześniej przez wójta gminy Ryczywół konkurs na dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury. Zainteresowani przyglądali się liście kandydatów i gdy obok Lecha Farona z Obornik pojawiło się nazwisko Anny Nowickiej z gminy Ryczywół, było raczej wiadomo, kto wygra, a kto będzie przegranym.
Komentarz Lecha Farona też nie pozostawiał żadnych złudzeń, a jego rozżalenie łatwo było zrozumieć. – To nie był konkurs, to była farsa. Zasiadający w komisji działacz z Czarnkowa pytał mnie na przykład o działalność biblioteki i musiałem mu co raz przypominać, że kieruję Gminnym Ośrodkiem Kultury, a nie biblioteką. Po co to zrobili, tego nie wiem. Przecież nie chciałem przystępować do konkursu, mimo to byłem namawiany. Po co?
Anna Nowicka konkurs wygrała, choć zapewniała, że mimo ogromnego wsparcia ma i tak sporą tremę. Chce nadal rozwijać i rozszerzać działalność ośrodka. Sama nie jest uzdolniona muzycznie jak Faron, ale chce, by śpiewały w GOK dzieci.
Anna Nowicka ma za to spore doświadczenie teatralne, wspierane latami pracy nad kolejnymi spektaklami szkolnego Teatru na Holu. Ma zapewne też wiele nowych pomysłów, ale na ich ujawnienie i realizację przyjdzie jeszcze poczekać, bowiem na początek swej działalności bierze urlop i wyjeżdża nad Adriatyk. Sprawę wakacji w GOK pozostawiła dyrektor biblioteki.
Lech Faron ze swoistym poczuciem humoru spuentował swój los: Ja to mam szczęście. Już drugi Szrama pozbawia mnie pracy.
Czy wymiana dyrektorów miała podtekst polityczno-praktyczny? Oczywiście, że miała i warto przypomnieć, że poprzednia wójt też dokonała podobnej wymiany. Zrezygnowała z ówczesnego dyrektora GOK na rzecz Lecha Farona, znanego jej z ogromnego wkładu pracy w umuzykalnienie dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, a ponadto posiadającego doświadczenie i znajomości w środowisku impresaryjnym.
Podobnych talentów zapewne nie brakuje też i Annie Nowickiej, a zbliżające się szybko gminne dożynki będą tego najlepszym sprawdzianem.