OBORNIKI. W minionym tygodniu została oddana do użytku ulica Andersa na osiedlu Bielawy. Nową drogę, o długości 750 metrów, wybudowano z kostki betonowej. Po obu stronach ulicy zbudowano wygodne chodniki. Nowością w Obornikach są spowalniające „pinezki". Tworzą je spore, wyniesione koła z jasnej kostki. Jest to system mniej uciążliwy dla kierowców, ale również wymuszający zmniejszenie prędkości. Oprócz pinesek na wysokości ulicy Berlinga drogę wyniesiono po raz trzeci, spowalniając ruch. Ulica została skanalizowana, co znacznie podniosło koszt budowy. Była to jedna z najdroższych ulic wybudowanych w tym roku w Obornikach, koszt jej budowy przekroczył kwotę 950 tysięcy złotych.
Budowie Andersa towarzyszyła seria problemów technicznych. Projektant, który wygrał przetarg, tak zwlekał z projektem, że trzeba było zerwać z nim umowę i wybrać kolejnego. Ten źle zaprojektował kanalizację deszczową, zakładając oddawanie z niej wody w głąb gruntu. Jako, że Bielawy leżą na gruntach podmokłych, system ten nie mógł zadziałać i trzeba było tę cześć przeprojektować. Wody opadowe zostaną odprowadzone do rowu melioracyjnego, poprzez ulicę Sikorskiego i dalej, dzięki uprzejmości właściciela jednej z działek, poza teren osiedla.
Ulica Andersa została odebrana bez żadnych zastrzeżeń ze strony władz, inspektora nadzoru Zdzisława Solisa, jak i samych mieszkańców. Przybyła ich na otwarcie znaczna grupka. Ksiądz Zbigniew Urny poświęcił kolejną drogę, a symboliczną wstęgę przecięły mała Weronika Pater, wspierana przez jeszcze młodszego Pawełka Choprążyczewskiego. Na koniec Michał Siekierski podziękował Annie Rydzewskiej za piękną ulicę, na którą mieszkańcy czekali z utęsknieniem.
Ulica Andersa stanowi, obok Bielawskiej, drugą nitkę południowej części osiedla. W najbliższym czasie będzie można planować w oparciu o ten szkielet przebudowę uliczek łączących te pierwsze, posiadające już kosztowna kanalizacje deszczową.