OBORNIKI. Odkręcając kran nie zastanawiamy się nad historią wędrówki kropli wody z ujęcia do naszego kranu. Tymczasem ta historia zapukała do drzwi, bowiem minęło równo 25 lat od dnia powstania spółki gminnej Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Obornikach, które ową kroplę wydobywa, uzdatnia i przesyła wybudowanym specjalnie w tym celu wodociągiem do naszych łazienek i kuchni.
Przez całe dziesięciolecia oborniczanie z centrum miasta korzystali z powstałego w 1952 roku szczątkowego wodociągu, zlokalizowanego na terenie byłej gazowni przy ulicy Lipowej, który był zasilany ze studni trzeciorzędowej. Korzystali z niego mieszkańcy ulic: Kopernika, 11 Listopada, Młyńskiej, Stefanowicza i Jagiellońskiej. Do roku 1980 sieć ta została rozbudowana i objęła ulice: Piłsudskiego, Szpitalną, Dobrzyckiego i Kowanowską. Tereny wiejskie jeszcze do roku 1980 pozbawione były sieci wodociągowej. Ścieki płynęły lub były wożone najczęściej do rzek.
Ta historia zaczęła się z początkiem lat 90 tych, gdy zmiana ustroju Polski spowodowała dynamiczny rozwój kraju. Wówczas to władze Obornik zadecydowały o budowie nowoczesnej stacji uzdatniania wody przy ulicy Staszica, a niedługo potem o modernizacji oczyszczalni ścieków przy ulicy Obrzyckiej. Obrotem wody zajmowała się powołana w roku 1994 spółka samorządowa, która zaczęła bardzo szybko się rozwijać. Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej stworzyło ogromną szansę na pozyskiwanie przez samorządy środków na rozwój infrastruktury miast i wsi. Obornicki samorząd szansy nie przespał, zlecając przygotowanie licznych projektów związanych z gospodarką wodno-ściekową. Prace wokół owych projektów z każdym rokiem przyspieszały proporcjonalnie do energii kolejnych burmistrzów i wspierających ich rad. Wreszcie nadszedł dzień 27 października 2009 roku, w którym ówczesna burmistrz Anna Rydzewska podpisała z władzami województwa umowę na rozbudowę sieci kanalizacyjnej z gigantycznym wsparciem kwotą ponad 44 mln złotych.
Tu zaczął się kolejny etap spółki wodnokanalizacyjnej. Jej prezes, Mieczysław Bednarz przeszedł na emeryturę, a stery w spółce objął młody i prężny ekonomista z doświadczeniem w spółce komunalnej, Tomasz Augustyn. Miał zapał, wizję sięgającą daleko poza horyzont ograniczający jego poprzednika i doskonałą umiejętność kierowania zespołem fachowców. Niedługo potem dołączył do niego Michał Bogacz, który nie widząc możliwości realizowania swojego ogromnego potencjału w ryczywolskim samorządzie przeszedł do pracy w Obornikach, by pozyskiwać kolejne pieniądze i przygotowywać następne projekty.
Ów pierwszy projekt został skutecznie zrealizowany w roku 2013. Aglomeracja obornicka została w bisko 100 procentach przyłączona do sieci, co w pełni spełniało wymóg dofinansowania tej ogromnej inwestycji. W spółce pojawił się nowy sprzęt, a to co dotąd stanowiło pułap jej możliwości stało się zaledwie podstawą. O ile zlecała pierwszy etap prac podmiotom zewnętrznym, to już następne wykonywała własnymi siłami, a dotychczasowy zakres działania spółki zdecydowanie się rozszerza. Od roku 2012 zajmuje się już nie tylko wydobywaniem, uzdatnianiem i dystrybucją wody oraz odbiorem i oczyszczaniem ścieków, ale przejmuje modernizację i prowadzenie obornickiej pływalni.
Spółka bierze solidny kredyt, przygotowuje projekt i miejski basen przemienia w nowoczesne i funkcjonalne centrum rekreacji, będące wzorem dla innych gmin i miejscem relaksu dla oborniczan i mieszkańców sąsiednich miast oraz wiosek.
Nowa perspektywa finansowa stała się dla władz spółki, szukających źródeł finansowanie inwestycji, kolejnym wyzwaniem. W roku 2017 przygotowują kilka kontraktów do realizacji w kolejnych latach. Pozyskując następne 10 mln złotych wyznaczają sobie kolejne zadania. Jest to obecnie modernizacja stacji uzdatniania wody w Nieczajnie oraz modernizacja przepompowni ścieków przy ul Spacerowej w Obornikach, zwanej sercem systemu.
To wciąż nie koniec, a spoglądając na skuteczność w działaniu pracowników spółki ograniczona jest jedynie wyobraźnią.
– Gdy niedawno pisaliśmy nowy statut spółki, wśród długiej listy jej potencjalnych zadań znalazł się też punkt „budowa mostów”. Jestem bowiem przekonany, że dla osób pracujących w PWiK nie ma barier, są jedynie wyzwania – powiedział burmistrz Tomasz Szrama podczas uroczystości 25-lecia jej powstania. Uroczystość odbyła się w restauracji Marcus, a jej szczególnymi gośćmi byli prócz burmistrza i jego zastępcy Piotra Woszczyka, starosta Zofia Kotecka, jej zastępca Waldemar Cyranek, poseł Krzysztof Paszyk, sekretarz gminy Krzysztof Nowacki, przewodniczący rady miejskiej Paweł Drewicz. Przybył też pierwszy prezes PWiK Mieczysław Bednarz, drugi prezes z wiadomych względów nie dotarł, ale była za to eks-burmistrz Anna Rydzewska, grono samorządowców, przedsiębiorców związanych ze spółką oraz ci najważniejsi, pracownicy PWiK.
Wśród nich ci z najdłuższym stażem: Bogumiła Łukomska czy Ireneusz Poznań. Prezes Tomasz Augustyn uhonorował ich specjalnym adresem i pięknymi kwiatami. Potem w ogromnym skrócie przedstawił historię spółki, ilustrując ją multimedialnie danymi, które obrazowo przedstawiły rozwój PWiK. Na początku jej kapitał wynosił ok. 3 mln złotych, obecnie jest to o 80 mln więcej. Przekształcając się w spółkę firma zatrudniała 28 osób, dziś jest ich 77, a koszt wykonanych przez nich inwestycji przekroczył 133 mln złotych. Pozyskali na to z zewnątrz 53 mln, 40 mln pożyczyli na korzystnych warunkach i już w połowie spłacili, 18 mln doinwestowała spółkę gmina, a 23 mln pochodziły z funduszy własnych.
Ze słów Tomasza Augustyna, wspieranych obrazami, emanował dynamizm, który towarzyszy spółce i z pewnością towarzyszyć będzie.
Mieszkańcy gminy mają kryształowo czystą wodę i rozwiązany problem ścieków bez ingerencji w środowisko, spółka sięga wciąż po nowe technologie, płaci gminie, jak nikt inny, prawie trzy i pół miliona podatku, z czego gmina przeznacza środki na dopłaty do wody i ścieków.
To chyba możliwie najkrótsze podsumowanie minionego ćwierćwiecza.
Tomasz Szrama wraz z Pawłem Drewiczem podziękowali Tomaszowi Augustynowi, wręczając mu przy okazji list gratulacyjny dla całej załogi.
– Gdy spotykam się z innymi burmistrzami i wójtami, ci zazdroszczą mi i gratulują naszej spółki wodociągowej. Gratulują tego, że nasza spółka nie tylko zrealizowała i realizuje kolejne inwestycje, ale też ciągle się rozwija z ogromną wizją w przyszłość – powiedział Tomasz Szrama. Krzysztof Paszyk pogratulował, a Zofia Kotecka przyznała, że ma powód do dumy, iż na terenie powiatu jest tak prężna firma. Na koniec zadeklarowała szeroką współpracę i wszelką potrzebną pomoc. Pani starosta przyznała: Dane o rozwoju spółki zrobiły na mnie ogromne wrażenia, a państwa namawiam do picia obornickiej kranówki, znacznie lepszej niż wody kupne.
Prócz krótkich przemówień były brawa i kwiaty.
Potem o relaks zebranych zadbał fantastyczny i dynamiczny duet skrzypaczek Violin Sisters, które zaczęły od Canonu Johanna Pachelbela, a potem przez Bacha i Griega dotarły do wiązanki utworów Zbigniewa Wodeckiego, by zakończyć występ na własnej interpretacji kilku standardów rockowych.
Panie dostały brawa, a na stoły podano kolację. Po niej Tomasz Szrama pokroił ogromny tort i zaczęły się rozmowy z kółkach. Były spotkania, wspomnienia, mówiono o przyszłości.
Wsłuchując się w nie wszystkie warto zacytować burmistrza Obornik: – Już nie mogę się doczekać 30-lecia spółki, by to co mnie dzisiaj zachwycało okazało się przeszłością, a ja byłbym zaskoczony jej dynamizmem i kolejnymi planami. Ten cytat chyba najlepiej puentuje 25 lat PWiK.