ROGOŹNO. – Ten dzień zapisze się pięknymi zgłoskami na kartach historii rogozińskiego ruchu pszczelarskiego. Albowiem dzisiaj mija 135-tą rocznica powstania Koła w Rogoźnie, a nade wszytko urzeczywistniono wieloletnie marzenie rogozińskich pszczelarzy – tymi słowami rozpoczął uroczystość Ryszard Dworzański.
Marzeniem, o którym wspomniał, było podarowanie kołu sztandaru. Na ręce prezesa Zbigniewa Dybka sztandar wręczył prezydent polskich pszczelarzy Tadeusz Sabata. Dybek dumnie pokazał sztandar całej sali za co został nagrodzony długimi oklaskami. Wcześniej sztandar został zaprezentowany podczas uroczystej mszy świętej w kościele św. Wita, gdzie został poświęcony przez proboszcza Jarosława Zimnego. Tam również odbyło się złożenie przysięgi przez członków koła. Gwoździe w sztandarze wbijali jego fundatorzy i członkowie kół. Wśród sponsorów znalazło się liczne grono przedsiębiorców, samorządowców i zwykłych mieszkańców Rogoźna. Podczas uroczystości była również okazja do odznaczeń. Odznakę honorową przyznano Dionizemu Jamrozowi i Władysławowi Wicha. Złotą odznaką nagrodzono Marka Bukowskiego.
W swojej przemowie Sabata nie omieszkał skrytykować rządu, który utrudnia życie pszczelarzom: proszę wyobrazić sobie, że był przetarg na opracowanie przepisu z zakresu stosowania środków chemicznych w rolnictwie. Poprzednie przepisy mole zjadły. Poprzedni urzędnicy, którzy wiedzieli co to pszczoła, odeszli. Dziś Polski Związek opracowuję przepisy. Co zrobić w piątek popołudniu, kiedy urzędnicy poszli do domu, a doszło do zatrucia środkami chemicznymi? Gdy nie pobierze się natychmiast próbek, to straty poniesie pszczelarz.
Oprócz krytyki rządu, prezydent powiedział dużo ciepłych słów o rogozińskim związku: udowadniacie, że pszczelarze zasługują na wspaniała przyszłość. Dumny jestem z tego. Podobne pochwały pszczelarze usłyszeli od przewodniczącego rady miejskiej Zdzisława Hinza i burmistrza Bogusława Janusa.